Czuć, czuć. Kiedyś o tym już pisałem- to najlepszy film Roba Zombie i wspaniały hołd dla kina eksploatacji lat 70 i 80. Jest krwawo, kiczowato, podlane jest to sosem bardzo czarnego humoru i okraszone (co jest typowo Tarantinowskie) świetnym soundtrackiem.
Masz rację - nie każdemu spodoba się ten film. Będę bardzo odosobniony ale ten film jest, dla mnie, jednym wielkim nieporozumieniem. To jedyny film, podczas oglądania którego dostawałem nudności. Żenujący obraz - nie dałem rady obejrzeć go do końca - 1/10 !!!