wiem,że w horrorze są scena metafizyczne i takie tam ale skoro głównym czarnym charakterem jest psychopatyczny morderca to oczywiście może miec nieprzeciętną inteligencje bo w końcu to cechuje psychopatów ale żeby koleś dostał 4 strzały z broni nie miał żadnych ran nie krwawił dostał nożem to już przesada a na dodatek jeszcze nie widziałem,żeby sześciolatek miał tyle siły przy ciosach kijem,że za 3 ciosami już koleś którego leje już kona no chyba,że sterydy brał albo miał nadludzką siłę-głównie chodzi mi o to,że postac Michaela Myersa jest przesadzona i to nie tylko w tej części
Oglądałem tylko wersję oryginalną, ale tam był podobny problem (niezniszczalność Michaela). Też mnie to drażniło, chociaż w sumie takie są generalnie uroki slasherów. W przypadku takiego Jasona to ja w sumie rozumiem, facet właściwie zginął już jako dziecko ,więc teraz jest nieumarły- chociaż to też nie do końca prawda, oficjalnie zamienił się w zombie dopiero w 6 części. Do Mayera akurat podszedłem jak do normalnego śmiertelnego psychopaty w masce, bo w sumie nic nie wskazywało na to, żeby coś jeszcze było by z nim nie tak. Niestety najwyraźniej moje nastawienie nie było właściwe.