Kunszt tego filmu docenicie dopiero po pewnej dawce inhalacji z ziół :D
Nie za bardzo, od razu tak oglądałem i film jest chory do potęgi entej. Zdecydowanie lepiej obejrzeć coś Kevina Smitha na inhalacji. Nawet Tarantino da rade, bo ten badziew chyba nagrywał pedofil i reżyser filmów pornograficznych. Trafiłem w złe rejony filmografii.
Zioła są chyba potrzebne. Jedno wino to za mało nawet na małego człowieka. Ale i tak mi się podobało, chociaż nie wiem dlaczego. Dobry gniocik, taki jaki miał być. Tak myślę. Ale nie jestem pewien. Może później będę. Minął szybko. Nawet szkoda było, że się skończył. A skończył się tak, jak na dobrego gniocika przystało. Bez sensu się skończył. Mogłem kupić dwa.